piątek, 27 marca 2015

Dystrykt 9 - ponure, ale prawdziwe oblicze Afryki

District 9


RPA, Nowa Zelandia, Kanada, USA 2009
Scenariusz: Neill Blomkamp, Terri Tatchell
Reżyseria: Neill Blomkamp

Afryka... dla jednych pełen tajemnic i cudów "Czarny Ląd", dla innych ofiara przybyszów z Europy, dla jeszcze innych - przykład zacofania, ruiny i upadku. Zależnie od tego, w jakim stopniu nasze poglądy opierają się na doniesieniach tych, co tam byli, a w jakim - na uprzedzeniach. Nie wiem, w jaki sposób ludzie tworzą swój obraz Afryki tak zwanej subsaharyjskiej. Mój wizerunek "Czarnego Lądu" opiera się przede wszystkim na podstawie genialnej serii powieści o rodzie Courtneyów autorstwa Wilbura Smitha. Pisarz ten sam dobrze znał Afrykę, historię jej i jej mieszkańców - zarówno tubylców, jak i tych, którzy przybyli tam z Europy i uznali ją za swój nowy dom. I wiedzę tę umiał w interesujący sposób przekazać.

Powieści jego są w znacznym stopniu "niepoprawne politycznie". Wilbur Smith z jednej strony ukazuje mieszkańców Afryki - rdzennych i przybyłych zza oceanu - jako ludzi dzielnych, odważnych czasem do przesady, nierzadko słownych i silnych duchem. z drugiej strony, nie waha się przed używaniem słów używanych za obraźliwe, jego bohaterowie są czasem brutalni, chciwi, miłujący się w krwawych rozrywkach i pozbawieni skrupułów. Autor czyni to jednak celowo, gdyż jedynie w ten sposób może przybliżyć czytelnikowi mentalność Afrykańczyków, szczególnie zamieszkujących miejsce, które Smith doskonale zna i rozumie - Republikę Południowej Afryki.

czwartek, 19 marca 2015

Chappie - o problemach wychowawczych

CHAPPiE

RPA, Meksyk, USA 2015
Scenariusz: Neill Blomkamp, Terri Tatchell
Reżyseria: Neill Blomkamp
Na podstawie filmu krótkometrażowego"Tetravaal" Neilla Blomkampa z 2004 r.

Smutna prawda jest taka, że Johannesburg, siedziba wielu nowoczesnych firm, największe miasto najbogatszego państwa Afryki, jest obecnie najbardziej niebezpiecznym miejscem na Ziemi. Zdarza się tam najwięcej na świecie zabójstw, porwań i napadów w przeliczeniu na liczbę mieszkańców. Ten ponury świat ma też swoje dobre strony, co pokazuje jeden z najciekawszych twórców ostatnich lat - Neill Blomkamp.

Rzeczony artysta kręci filmy na różnym poziomie, ale o żadnym z nich nie da się powiedzieć, że unika trudnych tematów. W erze poprawności politycznej, która w moich oczach jest jedynie ucieczką od niewygodnych tematów, taki twórca jest wyjątkowo potrzebny. W swoim ostatnim filmie postanowił wziąć na warsztat światek przestępczy, działalność firm technologii precyzyjnej, które w tym kraju trzymają zaskakująco wysoki poziom, a także problemy wychowawcze, na jakie natrafiają mieszkańcy tak niespokojnych miejsc. O takim właśnie, mało znanym świecie, opowiada najnowsze "dziecko" Neilla Blomkampa - "CHAPPiE" bazujący na krótkometrażówce tego samego artysty pt. "Tetravaal".

sobota, 14 marca 2015

Kolonia - horror zmian klimatycznych

The Colony

Kanada 2013
Scenariusz: Jeff Renfoe, Patrick Tarr, Pascal Trottier
Reżyseria: Jeff Renfoe



Jakoś ostatnio mam szczęście do survival-horrorów z fantastyką w tle. Niestety tego typu filmy mają jedną wadę: bardzo podobny scenariusz. Mamy jakąś grupę ludzi odcięta od świata, która staje w obliczu strasznego zagrożenia. W tej grupie jest dwoje szlachetnych (z których jeden dowodzi) i jakiś zły. Potem dobry przywódca ginie, zły przejmuje władzę i poprzez bezmyślne działania doprowadza grupę na skraj wymarcia, od czego ratuje ją ten drugi dobry.

Spośród kilku tego typu filmów na wyróżnienie zasługuje w moich oczach tylko jeden, a mianowicie „Kolonia”. Film ten jest młodziutki, ma parę miesięcy zaledwie. W Polsce zauważyło go może paru widzów – w sumie nic dziwnego, bo powiedzmy sobie szczerze – wybitna produkcja to to nie jest. Budżet raczej niski, fabułą się nie wyróżnia, akcja wciąga raczej średnio. Jednak „Kolonia” jakoś się broni z dwóch zasadniczych powodów: wspomniany schemat jest tutaj dodatkiem dla innego wątku, a ponadto mamy tutaj ciekawe nawiązanie do problemu globalnego ocieplenia i prób jego rozwiązania.

piątek, 6 marca 2015

The Runaways - kobiety punkrocka

The Runaways

USA 2010
Scenariusz i reżyseria: Floria Sigismondi

Jako że zbliża się Dzień Kobiet, wypadało dzisiejszy wpis poświęcić kobietom właśnie. Uznałem, że najlepiej zrobię, omawiając film poświęcony jednej z nich. Silnej, niezależnej, podziwianej. Jednej z moich ulubionych piosenkarek, nietuzinkowej osobie, która według paru rankingów została uznana za "królową rocka" i jedną z najlepszych w historii wokalistek punkrockowych. Osobą tą jest Joan Marie Larkin, znana lepiej jako Joan Jett. Dlatego dzisiejszy wpis będzie nie tyle o filmie, co o Niej właśnie.

Lata 70. uważane są powszechnie za "złotą erę muzyki". W tym czasie rozwinęły się już istniejące gatunki muzyczne, powstało też wiele nowych. Wielokrotnie dano okazywało się, że muzyka określana mianem "prymitywnej" przez ludzi nazywających się "obrońcami moralności" może służyć większym celom i ociera się o muzykę poważną - jak dowiedli tego choćby Pink Floyd. Wielu artystów chciało też po porostu wykrzyczeć swoją niechęć wobec zastanego porządku, niekoniecznie w zgodzie z tym, co dyktowali ówcześni giganci sceny muzycznej, niekoniecznie w sposób cenzuralny i zgodny z ówczesnymi wzorcami moralnymi - słowem, brutalnie, ale szczerze. Twórcy takiej muzyki zaczynali skromnie - w garażach i przyczepach campingowych, szukając przy tym okazji do zaistnienia na przesłuchaniach młodych talentów czy w barach.