czwartek, 30 stycznia 2014

Sierota - mieć rodzinę za wszelką cenę



Orphan

USA 2009
Scenariusz: David Leslie Johnson
Reżyseria: Jaume Collet-Serra

Wspomniałem już kiedyś, że thrillery traktuję podejrzliwie, gdyż zaskakująco często powtarza się w nich schemat psychopaty, który chce wszystkich zamordować, wie o tym jedna osoba, ale nikt jej nie wierzy, bo wszyscy inni widzą w podejrzanym milusia. Schemat znany, oklepany jak to się mówi, ale czasami wystarcza drobna zmiana, żeby zmienić go w coś zupełnie nowego. Na przykład zrobić film, który będzie na pograniczu thrillera i horroru.

Bo z czym, jak nie z horrorem może kojarzyć się motyw demonicznego dziecka? Mieliśmy już przecież słynny "Omen", było kilka innych filmów, w których pomysł ten z lepszym czy gorszym skutkiem wykorzystano. Czy można na tym polu wymyślić coś nowego? Owszem, można. Na przykład sprawić, że dziecko będzie niebezpieczne nie tylko w przenośni, ale i dosłownie - nie będzie jedynie pośrednikiem między naszym światem a złymi mocami, ale będzie bestią samo w sobie. Tym sposobem dostajemy film, który wykorzystuje schematy, ale w odświeżony i zaskakujący sposób - a przy okazji jeden z najlepszych znanych mi thrillerów - "Sierotę".

czwartek, 23 stycznia 2014

Odwróceni Zakochani - świat postawiony na głowie

Upside Down

Francja, Kanada 2012
Scenariusz: Juan Diego Solanas, Santiago Amigorena, Harris Demel
Reżyseria: Juan Diego Solanas

Trudno jest w kinie SF wymyślić coś nowego. Wydawałoby się, że wszystko już było, przeróżne warianty światów alternatywnych zostały już do cna wykorzystane. Na szczęście to tylko pozory: na przykład jak się przejrzy literaturę, to można znaleźć natchnienie do stworzenia czegoś zupełnie nowego. Ot choćby taka  Alicja, bohaterka powieści Lewisa Carrola. Spadając do króliczej jamy zastanawiała się, czy jeśli przeleci na drugą stronę Ziemi, to trafi na drugą stronę Ziemi i znajdzie się wśród ludzi chodzących do góry nogami.

Tymczasem dla Adama, bohatera i narratora filmu "Odwróceni zakochani", jest to jedyna znana rzeczywistość. Mieszka on na jedynej w swoim rodzaju planecie, która składa się z dwóch zamieszkanych światów włożonych jeden w drugi: jeden z nich nosi nazwę Góry, a drugi - Dołu. Patrząc w górę widzi się chmury, a nad nimi... drugi świat. W światach tych panuje przeciwna grawitacja. Z punktu widzenia Góry, mieszkańcy Dołu chodzą do góry nogami i vice versa. Dowolna istota czy przedmiot pochodzący z jednego świata jest poddany jego grawitacji nawet przebywając na drugim świecie (czyli zacznie spadać w górę). Nieszczęście Adama polega na tym, że sam mieszka na Dole, ale zakochał się w dziewczynie będącej mieszkanką Góry. Łączy ich uczucie, ale dzieli nieszczęsne przyciąganie: bohaterowie nie mogą przebywać blisko siebie, bo są przyciągani w przeciwne strony. Czy miłość przetrwa tak niezwykłą przeszkodę? Czy nasi bohaterowie znajdą sposób na jej pokonanie oraz niechęć władz obu światów do kontaktów między sobą? Możliwe, gdyż Adam zna pewien sekret: wie o pewnych owadach, które potrafią przebywać na obu światach jednocześnie, a ich pyłek nie poddaje się grawitacji w ogóle.

czwartek, 16 stycznia 2014

Wilk z Wall Street - niebezpieczny świat finansjery

The Wolf of Wall Street

USA 2013
Scenariusz: Terence Winter
Reżyseria: Martin Scorsese

Na początek przyznam, że na "Wilka z Wall Street" trafiłem niejako przypadkiem. Dowiedziałem się, że na ekrany wchodzi nowy film, który nakręcił Martin Scorsese, a główną rolę gra Leonardo DiCaprio. Te dwa argumenty wystarczyły, żeby zaciągnąć mnie do kina. O Belforcie nic nie słyszałem, przyznać muszę. Między innymi dlatego, że świat papierów wartościowych, banków i ogólnie finansów zawsze był dla mnie inną rzeczywistością. Sam pracując w zawodzie zupełnie innym, słyszałem jedynie opowieści o tym, co dzieje się w świecie wielkich pieniędzy.

Film nie jest dokładnie biografią Jordana Belforta. Skupia się na jego działalności jako szefa firmy brokerskiej Stratton Oakmont. Widzimy tu jego początki w zawodzie, kiedy trafia jako młody i jeszcze niezbyt pewny siebie pracownik zajmującej się handlem papierami wartościowymi. Poznaje plusy zawodu brokera (możliwość zarobienia dużych pieniędzy w krótkim czasie) oraz minusy (wysoki, delikatnie mówią, poziom stresu). Potem znajduje zatrudnienie w drobnej firmie handlującej akcjami drobnych spółek. Zauważył w tym potencjał na zbicie majątku, co ostatecznie mu się udaje. Ale sukces zmienia go, bardzo zmienia...

sobota, 11 stycznia 2014

Wyścig z czasem - chcecie żyć wiecznie?

In Time

USA 2011
Scenariusz i reżyseria: Andrew Niccol

Dlaczego tak boimy się śmierci? Gdyż nie wiemy, co dzieje się potem. Obietnica życia wiecznego nieprzypadkowo stanowi element nauczania większości religii. Jednak wielu ludziom marzy się życie wieczne bez tej niepewności. Ale co by było, gdyby ludzie już teraz nie starzeli się i nie umierali? Na to pytanie postarał się znaleźć odpowiedź Andrew Niccol. Człowiek ten, znany już i ceniony za sprawą scenariuszy do filmów "Truman Show" i "Gattaca", wziął się za trzy lata temu za trudny temat nieumierania. Skutkiem tego powstał film łączący elementy kina akcji i thrillera - "Wyścig z czasem".

wtorek, 7 stycznia 2014

Potwór z Bagien - kicz i poważna fantastyka w jednym

Swamp Thing

USA 1982
Scenariusz i reżyseria: Wes Craven
Na podstawie komiksu "Saga o Potworze z bagien" ("Swamp Thing")


„Monster movies” to coś więcej niż kategoria filmu, to klasa sama w sobie. Prawdziwy wysyp takich produkcji powstał w latach 50. XX wieku, a sporadycznie pojawiają się do dzisiaj. Cechą łączącą te filmy jest stosunkowo niski budżet i związane z tym rozwiązania w kwestii efektów specjalnych: potworem są przebrani ludzie lub zwierzęta. Niemal regułą jest, że podczas tworzenia stroju ktoś gdzieś zapomni ukryć guzika czy suwaka, skutkiem czego jest niezamierzony efekt komiczny, chętnie zauważany podczas pokazów dla koneserów tego typu kina.

Ja również uważam się za wielbiciela podobnych produkcji. Dlatego potrafię dostrzec w tych filmach przesłania, czasem pojawiające się przypadkiem. W latach 50. przesłanie w filmach SF było dość wyraźne i jednoznaczne (pisałem o tym we wpisie Potwory i Obcy - fenomen kina SF lat 50.). W latach późniejszych „Monster movies” były trochę sztuką dla sztuki, formą próby sprawdzenia się przez tego czy innego reżysera jako samodzielnego twórcy. Bywało też, że ktoś podchodził do takiego filmu z sercem. Do tej drugiej kategorii należy nie byle kto, bo sam twórca słynnego „Koszmaru z ulicy Wiązów” i „Krzyku” we własnej osobie. Zanim powstał pierwszy ze wspomnianych filmów, Wes Craven stworzył bowiem „Potwora z bagien” – film na bazie komiksu „Saga o potworze z bagien” opowiadającym o tajemniczym człekokształtnym stworze walczącym w obronie tytułowych bagien z nieuczciwymi ludźmi, a czasem i z nadnaturalnymi potworami.

środa, 1 stycznia 2014

Wpuszczony w kanał – animacja dla koneserów


Flushed Away

Wielka Brytania, USA 2006
Scenariusz: Dick Clement, Ian La Frenais, Christopher Lloyd, William Davies, Joe Keenan
Reżyseria: David Bowers, Sam Fell

Na początek, z okazji nadejścia Nowego Roku życzę wszystkim spełnienia marzeń i obejrzenia wielu nowych, ciekawych filmów. Albo też odkrywania na nowo tych, które już znamy.

"Odkrywanie" filmów to coś, co lubię szczególnie. Często w zaciszu domowym zauważam rzeczy, na które wcześniej nie zwróciłem uwagi lub po prostu mi umknęły. Dlatego pierwszy wpis w tym roku dedykuję nie żadnej nowości kinowej, ale filmowi sprzed kilku lat, będącemu dziełem mojej kochanej Aardman Animations, wytwórni znanej głównie z filmów, których bohaterami są wynalazca Wallace i jego genialny pie Gromit. Postacie te, jak też cały otaczający je świat, powstały z plasteliny, dlatego filmy z ich udziałem są równie efektowne, co pracochłonne - jeden dzień lepienia to w najlepszym wypadku 100 klatek filmu!

Niedawno AA zupełnie przypadkiem weszła na rynek animacji komputerowych. Było to tak: paru scenarzystów przygotowało zarys filmu opowiadającego historię szczurów zamieszkujących systemy kanalizacyjne Londynu. Okazało się, że użycie dużych ilości wody wyklucza skorzystanie z plasteliny (plastelina się co prawda nie rozpuszcza w wodzie, ale figurki ulegałyby zniszczeniu każdego dnia). Dlatego firma nawiązała współpracę z Dreamworks. Ta dała komputery, ludzie z Aardmana – scenariusz, kształt postaci i całego stworzonego świata. Tak powstał film „Wpuszczony w kanał”, do którego początkowo podszedłem z obawą, ale mile się rozczarowałem. Jest to jedna z najoryginalniejszych animacji, jakie znam.