piątek, 15 kwietnia 2016

Piąta fala - Inwazja porywaczy ciał dla nastolatków

The 5th Wave

USA 2016
Scenariusz: Susannah Grant, Akiva Goldsman, Jeff Pinkner
Reżyseria: J Blakeson

Kilka dni temu, na Pyrkonie, byłem świadkiem ciekawej dyskusji, do której w końcu się włączyłem. Rzecz dotyczyła sagi "Zmierzch", której wiele osób nadal zdzierżyć nie może. Włączyłem się do sporu w zasadzie po to, żeby zapytać, dlaczego seria filmów stworzonych ewidentnie dla nastolatków oceniana jest z "dorosłego" punktu widzenia. Czy naprawdę w filmach dla młodzieży należy spodziewać się rozpraw filozoficznych i rozważań o sensie życia czy przemijaniu? To trochę tak, jakby czepiać się "Teletubisiów", że są strasznie infantylne.

Taka ocena filmów jest jednak bardzo ciężka i sam nie zawsze umiem temu podołać. Dlatego kiedy usłyszałem o ekranizacji powieści "Piąta fala", trochę się zaniepokoiłem: Czy jeśli mi się spodoba, będę mógł ją z czystym sercem polecić - ze świadomością, że dorośli widzowie mogą się na tym trochę nudzić? A jeśli uznam, że film jest do niczego - czy uzasadnię to sensownie, czy zachowam się jak ludzie w poprzednim akapicie i będę wymagał cudów od filmu z założenia mniej skomplikowanego? I nawet teraz - po obejrzeniu filmu - nie umiem sobie z tym poradzić.

Scenariusz "Piątej fali" powstał na podstawie powieści pod tym samym tytułem. Główną bohaterką i narratorką jest Cassie Sullivan - jedna z nielicznych osób, które przeżyły spotkanie z pozaziemską rasą zwaną po prostu "Innymi". Obcy uderzyli precyzyjnie tak, by zaszkodzić jedynie ludziom, ale zachować bogactwa Ziemi dla siebie: Podczas pierwszych fala ataku zniszczyli ziemskie urządzenia, wywołali klęski żywiołowe, a na koniec wypuścili śmiertelnego wirusa, który zabił większość ludzi. Czwarta fala ataku była gorsza - okazało się, że Inni potrafią kontrolować ciała i umysły ludzi. Skutkiem tego nikt nikomu nie ufa - każdy może być bowiem zainfekowany. Mimo zagrożenia Cassie wędruje w poszukiwaniu swojego młodszego brata, który przebywa w jednostce wojskowej. Okazuje się, że wojsko wpadło na pomysł, by wykorzystać dzieci - jako najmniej wrażliwe na obecność Innych - do walki z najeźdźcami. Nadchodzi bowiem piąta fala ataku, która doprowadzi do całkowitej zagłady gatunku.

"Piąta fala" powstała - jak wspomniałem - na podstawie powieści dedykowanej nastolatkom. Powieści przyznam, nie czytałem, ale film choćby z zamiłowania do SF musiałem obejrzeć. Dlatego byłem mile zaskoczony, że film wcale nie jest naiwny, prosty czy banalny. Przeciwnie - powieść utrzymana jest w klimatach dość ponurego thrillera i film wiernie ten styl naśladuje. Już pierwsza scena, której oczywiście nie zdradzę, wprowadza atmosferę niepokoju. Potem, gdy pojawiają się wspomnienia z ataku Innych, klimat filmu robi się jeszcze cięższy. Przez jakiś czas widzimy jeszcze ludzi, którzy próbują organizować sobie życie w nowych warunkach i łączą wysiłki w celu przetrwania. Kiedy pojawia się wieść o "czwartej fali" - wszelka solidarność i chęć działania w drużynie znika bez śladu. Od tej pory nie można ufać nikomu - każdy może być zamaskowanym obcym.

Dobry thriller powinien zawierać zwroty akcji i zaskakiwać widza. Z zadowoleniem mogę powiedzieć, że "Piąta fala" trzyma się tej reguły (oczywiście przy założeniu, że nie zna się książki). Ze wspomnień Cassie wyłania się obraz świata dość prosty - najeźdźcy zaatakowali Ziemię, a ludzkość musi wymyślić sposób na ich pokonanie. Potem okazuje się, że to nie takie proste - obcy mogą być przecież każdym. Potem na dodatek pojawia się wieść o "ostatecznym rozwiązaniu" - "piątej fali", która definitywnie i ostatecznie położy kres ludzkości. Jak ludzkość ma się przed tym bronić? Dlaczego do walki wykorzystuje się dzieci? Kto wydaje polecenia pozostałym przy życiu ludziom? Kto jest przyjacielem, a kto wrogiem Cassie? Tego również długo nie możemy być pewni.

Pod względem technicznym film również się broni. Przez większość czasu obserwujemy świat "po apokalipsie", opuszczony i ulegający powolnemu rozkładowi. Pozornie wszystko wygląda zwyczajnie - wrażenie mija dopiero, gdy bohaterowie natrafiają na autostradę pełną zniszczonych aut. Ujawniające się stopniowo ślady zagłady naszej cywilizacji czynią go podwójnie ciężkim. Scen widowiskowych jest niewiele, ale są na swój sposób piękne - na przykład widok potężnych fal niszczących Londyn. Aż szkoda, że ograniczony budżet nie pozwolił na pokazanie większej ilości takich kataklizmów.

Jednak skoro mowa o efektach wizualnych, nie mogłem nie odnieść wrażenia, że twórcy (zarówno filmu, jak i książki) mieli ogromne skłonności do zapożyczeń: Sceny ukazujące tkwiący w zawisie statek Innych przypominają "Dystrykt 9"; powódź niszcząca miasta została przeniesiona z "Pojutrze". Co bardziej rozeznani widzowie zauważą również uderzające podobieństwo fabuły do "Inwazji porywaczy ciał". Sam mechanizm infekcji przypomniał ni nieco grę "Half Life", zaś większa część filmu obejmująca skradanie się po lesie, zakładanie prowizorycznych obozów, zbrojenie nawet dzieci - to nic innego, jak wariacja na temat "Żywych trupów". 

Tego typu zapożyczenia są jednak czymś naturalnym i można z tym przejść do porządku dziennego, jeśli film jest starannie zrobiony. Wtedy żadne kopie nie wadzą - a "Piąta fala" to naprawdę dobry film. I tu jest główny problem tego dzieła. Otóż "Piąta fala" jest po prostu nieco nieodpowiednia jak na film dla nastoletniej widowni. Film jest dość ponury, momentami brutalny. Widzimy czasami 12-letnie dzieci strzelające z karabinów i uczące się brutalnej walki; trup momentami ściele się gęsto. Wizualnych efektów praktycznie brak. Trudno wręcz określić, jaka jest grupa docelowa, dlatego nie wróżę mu sukcesu. Nie zrozumcie mnie źle - film jest generalnie dobry, ale chyba jednak za ciężki i za mało widowiskowy na sobotnie wyjście do kina z kolegami czy na randkę.

"Piąta fala" mimo wszystko jest filmem godnym uwagi. Niby kino młodzieżowe, ale ciekawe, niebanalne i pozbawione większych absurdów fabuły. Arcydziełem nie jest i zapewne za kilka lat niewiele osób będzie pamiętało o tym filmie, ale obejrzeć go moim zdaniem warto. Trzeba jeszcze przymknąć oko na parę rzeczy, nie zastanawiać się, skąd tułacze ukrywający się w lasach mają kosmetyki i na pewno się spodoba.

2 komentarze:

  1. Oj, tam gra ta cudowna Chloë Grace Moretz!!!! Dla mnie to wystarczająca rekomendacja, a plus Twoja opinia to już pewniak. Dzięki!!!! Obejrzę bankowo :)

    OdpowiedzUsuń