wtorek, 25 czerwca 2013

30 pytań o filmy

Dzisiaj będzie bez obrazków, bo byłoby ich za dużo. Otóż na pewnym blogu o nazwie "W świecie słów" znalazłem zabawę pt. "30 pytań o filmy". Spodobała mi się i postanowiłem sam w to zagrać. No to jedziemy:

1. Film, który lubisz najbardziej:

Ma być tylko jeden? Łatwiej by było polecieć po jednym z każdego gatunku, ale niech będzie, że "2001: Odyseja Kosmiczna" (1968) i "Miś" (1980) - na równi; nie jestem w stanie wybrać, który bardziej.

2. Film, który lubisz najmniej:

Też byłoby kilka takich... z tych, co sobie przypominam, to "Antychryst" (2009). W życiu nie widziałem głupszego i bardziej obleśnego filmu.

3. Film, który najbardziej cię zaskoczył:

"Memento" (2000). Spodziewałem się po prawdzie oryginalnego filmu, bo przecież brak pamięci krótkotrwałej to niezły temat na film, ale sposób realizacji i fabuła oczarowały mnie totalnie. Do tego świetna gra aktorów, montaż... w ogóle wszystko!

4. Film, który przypomina ci o domu:

Hmm... chyba "Kevin sam w domu" (1990) - z różnych powodów.

5. Film oparty na faktach, którego oglądanie sprawiło Ci niekłamaną przyjemność:

Chyba "Akcja pod Arsenałem" (1977), po prawdzie dlatego, że do tego filmu podchodzę bardzo emocjonalnie z powodu, że był to pierwszy w życiu film, jaki oglądałem w kolorowym telewizorze :)

6. Film, przy którym płaczesz:

"Odlot" (2009). Pierwsze kilka minut to chyba najpiękniejsza historia miłosna, jaką kiedykolwiek widziałem w kinie.

7. Film, przez który ciężko przebrnąć:

"Strażnicy" (2009). Film moim zdaniem absolutnie genialny, ale ciężki jak tona tych prostokątnych rzeczy do budowy i trudno mi go oglądać bez przerwy.

8. Mało znany film, który nie jest sławny, a powinien być:

"Wożonko" (2002). Film o grupie gdańskich dresiarzy, którzy postanawiają zarobić pieniądze na wakacje (no, przynajmniej na lato) porywając dla okupu dziecko z przedszkola dla snobów, ale przez pomyłkę porywają chłopca z domu dziecka, wchodząc w drogę płatnym mordercom, którzy szukają tego samego chłopca. Film nakręcony po amatorsku, świetnie ukazujący życie polskich blokowisk i mentalność młodzieży, ale jakoś nie odniósł sukcesu, krąży sobie jedynie gdzieś w sieci.

9. Film wielokrotnie przez ciebie oglądany:

"Gwiezdne Wojny" epizod 4. Chyba kilkadziesiąt razy, z czego cztery - w kinie :)

10. Pierwszy film obejrzany przez ciebie:

Ja nie pamiętam! Taki bardziej poważny to chyba "Doctor No" (1962)

11. Film, dzięki któremu zaraziłeś się kinem X:

"X" w moim wypadku może znaczyć SF. To będzie "Saturn 3" (1980) obejrzany, kiedy miałem raptem 6 lat, a rodzice akurat byli czymś zajęci i nie zauważyli, że siedzę przez telewizorem do 22.00!

12. Film, który tak wycieńczył Cię emocjonalnie, że musiałaś przerwać jego oglądanie:

"Życie jest piękne" (1997). Jeden z najpiękniejszych filmów, jakie widziałem, który zawsze przerywam w tych samych miejscach: kiedy żona głównego bohatera decyduje się na dobrowolne wysłanie do obozu koncentracyjnego oraz kiedy bohater wraz z synem włamują się do rozgłośni, żeby dać znać żonie (i matce), że nadal żyją.

13. Najukochańszy film z dzieciństwa:

"Willow" (1988). Moje pierwsze zetknięcie z kinem fantasy. Fabuła wzorowana na tradycyjnej, o dziecku, które może zmienić świat, ale wzbogacona o rasę, do której należy tytułowy bohater. Film cudowny, momentami śmieszny, a od strony technicznej... cóż, dzisiaj trąci myszką, ale w tamtych czasach był szczytem osiągnięć technicznych.

14. Film, która powinien być obowiązkowo puszczany w szkołach:

"Trainspotting" (1996). Żaden inny film tak dobrze nie ukazuje problemu narkotyków. Owszem, są filmy nawet lepsze filmy o tej tematyce, jak znakomite "Requiem dla snu", ale "Trainspotting" to klasa sama w sobie ze względu na genialne kreacje aktorskie, teksty, a także na ukazanie pewnej ważnej rzeczy: że branie narkotyków daje, przynajmniej chwilowo, dużo frajdy. Tylko że kiedy haj się skończy, robi się syf, kiła i mogiła. Innymi słowy - są i blaski, i cienie nałogu. Wybór należy do widza.

15. Ulubiony film traktujący o obcych kulturach:

"Dystrykt 9" (2009): opowieść o umierających obcych ze statku kosmicznego, którzy znaleźli ratunek na Ziemi. Ratunek? Akurat... genialna alegoria stosunków społecznych w każdym społeczeństwie, w którym istnieją mniejszości, które nie mogą lub nie chcą się adoptować.

16. Ulubiona ekranizacja:

"Pan i władca - na krańcu świata" (2003). Po prawdzie, to ekranizacja aż dwóch książek "Dowódca <Sophie>" oraz "Na krańcu świata" - traktujących o przygodach kapitana Jacka Aubreya z Royal Navy. Film, który niezwykle drobiazgowo ukazuje życie na żaglowcach epoki wojen napoleońskich. Przy okazji - powieści Patricka O'Briana zostały uznane za ukazujące realia epoki lepiej, niż powieści Jane Austen - chociaż powstały ponad 100 lat później!

17. Najgorsza ekranizacja:

"Stara Baśń" (2003). Film nakręcony na bazie, powiedzmy sobie szczerze, raczej przeciętnej powieści, ale miał ogromny potencjał - niestety, zmarnowany. W dodatku są znaczne różnice z powieścią - na niekorzyść.

18. Twój ukochany film, którego już nie można obejrzeć (którego trzeba mocno szukać):

"Miłość, szmaragd i krokodyl" (1984). Wieki trwało, zanim udało mi się znaleźć w miarę dobrej jakości nagranie. A w TV i innych mediach wyparły go niestety produkcje nowsze, za to rzadko lepsze.

19. Film, dzięki któremu zmieniłeś zdanie na jakiś temat:

"Tajemnica Brokebank Mountain" (2005). Wcześniej byłem może nie wojującym, ale homofobem - może ze względu na to, że w mediach króluje stereotyp homoseksualisty jako dziwaka, który nosi różowe stringi na paradach równości? Ten film w jakiś sposób udowodnił mi, że homoseksualiści to zupełnie zwyczajni ludzie, którzy tak samo jak wszyscy chcą normalnego życia z osoba, którą darzą uczuciem.

20. Film, który poleciłbyś osobie o wąskich horyzontach myślowych:

"Straszny film" (2000). Nie mam pojęcia, jak ten film może się podobać.

21. Film, która przyniósł Ci wielką przyjemność, ale wstydzisz się przyznać, że go oglądałeś:

No cóż... "Zmierzch" (2008). Możecie się już śmiać. Ale nie będę ukrywał, że mimo iż obejrzałem go niejako z obowiązku, to przypadł mi do gustu do tego stopnia, że nawet książkę przeczytałem. Uff, wyrzuciłem to z siebie.

22. Ulubiony serial:

"Stargate: Atlantis" (2004-2009). W tym serialu podoba mi się wszystko - od bohaterów po sprawy techniczne. Ale najlepsze są postacie Widm - głównych antagonistów; złowrogiej rasy niemal nieśmiertelnych istot, które żywią się ludźmi wysysając z nich siłę życiową. Wyglądają bardzo dostojnie i gotycko. Do tego świetne teksty jednego z Widm: "Proszę, poczęstujcie się owocami. Mam nadzieję, że są równie smaczne, jak farmerzy, którzy je wyhodowali". I jak nie kochać tego faceta?

23. Ulubiony romans:

"Amelia" (2001). Ogólnie nie lubię romansów, ale ten przypadł mi do serca, ponieważ ma niebanalną fabułę, niebanalnych bohaterów, a poza tym kocham Audrey Tautou.

24. Film, który okazał się jednym wielkim oszustwem:

"Czwarty stopień" (2009). Kurczę, taki potencjał! I wszystko spartaczone przez to, że twórcy nie mogli się zdecydować, czy ma być paradokument, czy "rekonstrukcja", a do tego wątek rodem z Danikena.

25. Ulubiona biografia filmowa:

"Spacer po linie" (2005). Biografia Johnny'ego Casha, jednego z najwybitniejszych muzyków amerykańskich, który przy okazji jest dowodem na to, że artysta ma wiele okazji do stoczenia się, ale jeśli chce, to potrafi się z tego wydostać. Do tego doskonałe kreacje aktorskie (wybrane przez samego Casha!), rewelacyjna muzyka i - jakoś tak od niechcenia - pozytywne przesłanie.

26. Film, który chciałbyś obejrzeć, a nie jest nakręcony:

"Dworzec Perdido". Chyba najlepsza książka, jaką czytałem w ciągu ostatnich 10 lat. Obecnie technika pozwoliłaby na wierne odtworzenie Nowego Crobuzon i wszystkich zamieszkujących je stworów. Oby ktoś się zdecydował... i oby nie zawiódł.

27. Historia filmowa, która mogłaby wydarzyć się naprawdę:

Jak to rozumieć? Jeśli w sensie: "może gdzieś kiedyś się wydarzyła", to "Forrest Gump" (1994). A jeśli w sensie "chciałbym, żeby się wydarzyła", to chyba "Bliskie spotkania trzeciego stopnia" (1977).

28. Film, którego obejrzenia żałujesz:

"Hellraiser" (1997). Tyle w temacie.

29. Reżyser, którego unikasz:

Lars von Trier. Moim zdaniem nie powinien zbliżać się do kamery.

30. Reżyser, którego wszystkie filmy oglądasz:

Tim Burton. Dla mnie jest geniuszem we wszystkim, czego się dotknie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz